czwartek, 18 września 2014

Rozdział 2

       
                        ,, Sa­mot­ność jest jak ogród, w którym dusza usycha, a kwiaty przes­tają pachnieć.'
Marc Levy 
      W końcu nadeszły radosne informacje dla Laurel.
- Pani tata dochodzi do siebie. Myślę, że będzie mogła pani do niego dzisiaj wejść.-powiedział doktor- I niech pani się idzie przespać do domu. Chyba, że chce pani zostać naszą pacjentką.
- Dziękuję.-odpowiedziała tylko i poszła w stronę wyjścia
 Wciąż myślała jak powie o swoich planach tacie, który się na to nigdy nie zgodzi, ale cóż nie ma już na to wpływu i będzie musiał pogodzić się z decyzją córki . Los chciał, że Laurel wpadła na Lyla i Johna Diggle .
- O przepraszam.- zaczęła szybko przepraszać. 
- Witaj Laurel.-powiedział -Co cię tu sprowadza ?
- Tata wylądował w szpitalu.-odpowiedziała krótka.
Jego była / przyszła żona była ciekawa skąd się znają. Zmarszczyła, lekko brwi poprawiając  swoją torebkę na ramieniu.
- To wy się znacie ?-spytała zaciekawiona.
- A tak Laurel poznaj moją przyszłą żonę, Lyla to jest Laurel przyjaciółka Olivera.-powiedział spokojnie ciemnoskóry. 
- Miło mi poznać, ale teraz muszę was przeprosić chciałabym szybko wrócić do taty, a muszę się trochę ogarnąć.-powiedziała ściskając rękę Lyla .
         Zaalarmowany Diggle zadzwonił do swojego przyjaciela. Może Oliver nie był już z żadną z sióstr, ale cenił sobie detektywa  i chciałby wciąż utrzymywać przyjacielski kontakt z Laurel.
Nie zwracając na nic uwagi Queen pojechał do szpitala, lekarze od razu go nie wpuścili. Musiał trochę poczekać. Nawet trochę dłużej niż trochę. 
        Po dwóch godzinach Laurel znowu wróciła do szpitala  już w lepszym stanie  ku jej zdziwieniu jej tatę ktoś odwiedził. Na początku myślała ,że to John, ponieważ tak wywnioskowała z rozmowy z pielęgniarką , ale się pomyliła, był to Oliver Queen .  Zaciekawieniem o czymś rozmawiał z detektywem Lance .
- Hej -powiedziała niepewnie podchodząc do łóżka taty .
- Witaj Laurel lekarze mówili, że przesiedziałaś tutaj pełne 72 godziny i przyszła zmiana warty.-powiedział Queen śmiejąc się.
-No może nie całe, ale gdzieś koło tego.-przyznała lekko się uśmiechając. 
Wiedziała,że przy  Oliverze nie może poruszyć tematu zastąpienia Sary, bo znała by odpowiedź. Poprawka ona zna, odpowiedź tylko nie chce doszczętnie zniszczyć relacji z tatą. Ona już podjęła decyzje i jest zbyt zdeterminowana. Ma już dość słabej Laurel, pani adwokat, która łatwo popada w depresje. Kiedyś było inaczej, była silna. Potrafiła niszczyć ludzi. Musiała taka być by przetrwać, lecz po powrocie do Starling City i odnalezieniu Olivera wszystko się zmieniło.
-Twój tata opowiedział mi o pożegnaniu z Sarą żałuje ,że nie mogłem przy tym być .-powiedział- O tej porze nie dało się przejść przez miasto. Trwały naprawy, pożary. 
- Nie wyjechałeś z miasta przed tym ?-spytał detektyw.
- Nie, ale moja siostra zamierzała.Ostatecznie jej pociąg nie wyjechał. Szukałem ją, ale na próżno.-powiedział .
Nie było to kłamstwo, ale też i nie prawda. Sekret, który  Oliver Queen skrywa  niszczy go. A dlaczego ? Bo bycie Arrow nie jest jego utrapieniem, lecz coś innego .
- To współczuje miejska policja na pewno będzie jej szukać . -zapewnił go Lance. 
- Dziękuje, ale ma  przeczucie,że wyjechała z miasta w jakiś sposób.-powiedział.
      Nawet nie wie jaką ma słuszność ,ale raczej nie będzie zadowolony z odmiany siostry . Tak naprawdę już nigdy nie będzie tak jaj kiedyś z niczym i z nikim .
- Przepraszam,-powiedział doktor wchodząc do sali- ale muszę was wyprosić.
- Nie wariuj przez tą kurtkę -powiedział detektyw, gdy córka opuszczała jego salę.
- Czemu mi nie powiedziałaś, że twój tata jest w szpitalu ?-spytał lekko poirytowany zachowaniem przyjaciółki, Oliver gdy już wyszli z  sali . Jak ona mogła mu nie powiedzieć o stanie zdrwowia jej ojca ? Pomógł by jej. Sam wie jak to jest patrzeć na cierpienie bliskiej osoby.
          Szpital był zatłoczony. Pełno poparzonych ludzi. Nie było już miejsca, a rannych przybywało. Niektórzy płakali nad łóżkami przykrytymi białymi prześcieradłami. Każdy ucierpiał dzieci , dorośli, kobiety. Laurel i Olivera może nie tyle co przeraził ten widok widok ,ale uświadomił jak kruche jest życie ludzkie.  Zauważyli kobietę w zaawansowanej ciąży, która była blada jak kreda, pielęgniarka wycierała jaj krew z  brody  po jej policzku również  spływała czerwona ciecz. Pracownica szpitala spostrzegła, że przez lekko uchylone drzwi para ogląda ten widok i je zamknęła. Tyle cierpienia, tyle agonii tylko przez jedną osobę. Chwila trwała za nim ponownie ruszyli do wyjścia . Ta kobieta była młoda, miała przed sobą całe życie, a dziecko nawet się nie narodziło .
- Nie powiedziałam ci dlatego, że sam masz swoje problemy. Po co mam ci dokładać i moje.-powiedziała, spokojnym głosem. Nie powinien taki być po tym co  ujrzała.
- Dziękuje, że się o mnie martwisz, ale wiesz zawsze możesz na mnie liczyć.-powiedział smutnym głosem -Choć podwiozę cie. Nie uważam ,że w mieście jest teraz  bezpiecznie. Nie powinnaś się sama po nocach włóczyć.
- Myślałam, że straciłeś auto i motor.-powiedziała kierując się za nim w stronę parkingu.
- Bo tak było, ale auto dostałem od A.R.G.U.S - wytłumaczył, ale wcale Laurel to nie uspokoiło.
- Amanda Waller .-powiedziała - Uważaj na nią.
- Skąd ją znasz ?-spytał ,lecz nie uzyskał na swoje pytanie  odpowiedzi, na którą tak czekał.
Wsiedli do auta szarego auta. Oboje nie mogli znieść tej męczącej ciszy. Ona ich wykańczała . Oboje wiedzieli, że zawsze mogą na siebie liczyć.  Żyjąc z dala od siebie, nie mogą ułożyć sobie życia, bo nie mogą o sobie zapomnieć, ale bycie blisko  siebie ich wykańcza.Oliver podwiózł ją pod blok,  w którym mieszkała . Był nawet w dobrym stanie  w porównaniu do innych .

      Na Olivera w domu czekała Felicity z dobrą wiadomością, natomiast na Laurel nikt nie czekał weszła powoli do mieszkanie. Była wykończona emocjonalnie. Dwie łzy popłynęły, po jej policzku po czym opierając, się o drzwi osunęła, się na podłogę by dalej płakać. By wypłakać wszystkie smutki . Wszystkich, których kochała traciła po kolei. Najpierw Olivera i Sarę ,później mamę i Tommy'ego, a teraz straciła Thea i ponownie Olivera i Sarę . Bolało ją to ,ale musiała, żyć dalej dla siebie i dla Abby by jej nie zawieść . By pewnego dnia mogła wrócić do Jake i innych .Powiedzieć im, że udało jej się.  Prawda jest taka ,że Dinah zawsze chce osiągnąć to co  jest poza jej zasięgiem. Właśnie poza je zasięgiem jest szczęście i będzie tam do póki ona nie uwolni się od siebie. Do póki nie przestanie się obwiniać o śmierć swoich bliskich. Laurel żyje, ale jej dusza już dawno umarła. Umarła w tedy, gdy stała się tym kim się stała, a później gdy udało jej się uciec nie umiała wrócić do normalności . Co dziennie widzi jej twarz gdy kładzie się spać od siedmiu lat . Ten sam koszmar.

8 komentarzy:

  1. ohhh! mam nadzieje ze Oliver bedzie z Laurel! w komiksie byli razem cudowni :D czekam na wiecej! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nic nie wiem . Moje plany dotyczące tej pary zmieniają się tak szybko jak pogoda . Wiem pamiętam.

      Usuń
  2. Cóż. Superbohater, który marzy o stanie spoczynku. Zaczyna się ciekawie. Brakuje przecinków i ogólnie widzę u Ciebie problem z interpunkcją. No i od kiedy zaczynamy nowy wiersz kropką? Popracuj nad tym :)

    Styl. Styl jest dobry, choć brakuje mi opisów :)

    Pozdrawiam
    Ress

    Zapraszam na http://the-first-avenger.blogspot.com/
    Rozdział VI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój odwieczny wróg się kłania . Dziękuje za komentarz na pewno go sobie wezmę do serca .
      Z przyjemnością zajrzę .

      Usuń
  3. nie moge doczekac sie nastepnego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, fajnie się czytało to opowiadanie. W kilku momentach nie bardzo wiedziałam o co chodzi, ale i tak się wczułam w fabułę.
    Kurcze, aż nie mogę sb wyobrazić co działo się z tą naszą Laurel. Poza tym mam wielką nadzieję, że będzie też dużo o postaci Roy'a ponieważ po prostu go ubóstwiam.
    Uwielbiam czytać o superbohaterach oraz mam własny blog o podobnej tematyce. Szukasz czegoś o silnej kobiecie, której świat spadł na głowę? Zapraszam http://titans-future.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej , cieszę się . Jak znajdę ten moment to poprawię . Tak ja też się tego nie mogę doczekać . Postaram się was zaskoczyć .Do wielu postaci mam plany . Na pewno na twojego bloga zajrzę .

      Usuń