piątek, 27 lutego 2015

Rozdział 9

-Nie wierzę w to .-odezwał brunet -Nie ma możliwości ,że wypuszczą jej na wolność .
Flash i Laurel Lance czekali już od kilku minut przed więzieniem . Noc była zima  , wiał chłodny wiatr ,a na niebie nie było ani jednej gwiazdy .
 Po chwili brama otworzyła się z cichym zgrzytem ,a później  rozbrzmiał dźwięk syren ,a potem brama się otworzyła . Za nią stali dwaj strażnicy i wychudzona kobieta o bladej karnacji jej ciemne włosy były wyniszczone . Miała na sobie szary kombinezon więzieni .
-Nie wiecie co robicie.-powiedział strażnik podając kobiecie torbę .
Brama zamknęła się z hukiem ,a strażnicy znikli w ciemności.
-Dzięki .-powiedziała Helena z tym swoim złośliwym uśmiechem na twarzy-I cieszę się,że żyjesz . Wieś o twoim zaginięciu dotarła nawet tu.
Ktoś chciał bardzo nagłośnić tą sprawę. Nie bez powodu .
Nim dwie młode kobiety się obejrzały były już w  laboratorium Star Labs .
-Myślałam ,że szybciej wyciągnie mnie z tam tond Oliver.-powiedziała Helena gdy cała reszta naukowców przyglądała jej się z nie dowierzaniem .
-Musiał by cie z tam tond wyprowadzić nielegalnie.-przyglądała się głównemu komputerowi-Stracił firmę.
Helena nie skomentowała tego.Jeszcze do niej nie doszło ,że jest wolna .
-Mogę ulepszyć jej strój ?-spytał Cisco bacznie jej się przyglądająca .
-Cisco teraz nie pora na to .-powiedział profesor Wells wjeżdżając na wózku do pomieszczenia
Miał na sobie czarną bluzkę z długim rękawem oraz spodnie .Jego wyraz twarzy nie wyrażał żadnych emocji .
-Panna Lance musi już wracać do domu.-każdy zdawał sobie sprawę ,że ten moment musiał kiedyś nastąpić-Teraz pytanie co z jej ,,przyjaciółkom " czy zostaje w Stra Labs ?Czy wraca do domu .
Laurel przygryzła dolną wargę . Czeka ją tłumaczenie przed wszystkimi . O Helenie nie chciała na razie nikomu mówić,ale nie chciała jej tu zostawiać. A sama ciemnowłosa milczała patrząc na każdego z osobna .
-Zamieszka ze mną .-powiedziała w końcu córka detektywa .
Helena spojrzała na nią z zaskoczeniem .Tyle dla niej robiła .
-Dziękuję.-powiedziała podchodząc do szatynki -Ale uważam ,że w Starling City nie ma dla mnie perspektyw .
-Będziesz moją asystentką.-powiedziała spokojnie -Prokuratura będzie to musiała zaakceptować .
***
Czas tak szybko bieg .Helena i Laurel opuściły Central City jeszcze pod osłoną nocy . Helena wciąż była w szarym więziennym stroju .Nie miała w co się tam przebrać. Laurel pożegnała się z Cisco i Caitlin ze łzami w oczach . Dr Wells kazał jej jeszcze robić badania kontrolne .
-No to jesteśmy.-powiedział Barry oświetlając światło w mieszkaniu Laurel.
Wszystko było tak jak zapamiętała . Ten sam czerwony kolor na ścianach . Jasna ,skórzana sofa .
-Wpadnij do nas z Oliverem i ekipą .-powiedział Barry rozglądając się po mieszkaniu.
-Dzięki za wszystko Barry .-powiedziała Laurel przytulając się do niego-Znajdę sposób by go wyciągnąć .
Jego turkusowa kurtka z kapturem była cała przemoczona . Z włosów kapała mu woda.
-Wiesz zyskałem nowego członka rodziny.-powiedział Flash-Siostróś .Będzie mi brakować naszych nocnych wypadów .Dobranoc panią.
Wybiegł z mieszkanie tak szybko ,że nie zdążyły mu odpowiedzieć. Tylko obserwował jak jasna smuga przedziera się przez zatłoczone ulice miasta .
Stały przy oknie przez kilka chwil w milczeniu . Obie były zestresowane tą całą sytuacją . Nie czuły się pewnie w swoim towarzystwie .
-Choć pokaże ci pokój .-przerwała cisze Laurel -Dam ci czyste ubrania ,odświeżysz się ,a jutro pomyślimy .